Z (nie)wielkim poślizgiem, nareszcie są: zdjęcia z świętomarcińskojedenastolistopadowej akcji PPW.
Żywot rogów jedynie wirtualny, gdyż rzeczywiste koziołki zostały ich pozbawione przez bliżej nieokreślonych sprawców już następnego dnia.
Szajka partyzancka rozrasta się, werbuje nowych adeptów sztuki, a do partyzanckich narzędzi dołączyło szydełko.




by M., I., G., A., 11.11.2010
Suuuper! Tak trzymać :D Szkoda że nie udało mi się zobaczyć tego na żywo... Więcej, więcej prosimy!!!
OdpowiedzUsuńAle fajnie, muszę też zacząć partyzantkę w Bydgoszczy.
OdpowiedzUsuńfajnie, że i u nas robi się takie rzeczy;)
OdpowiedzUsuńZajefajne! Czekam na więcej! Co tym razem?:)
OdpowiedzUsuńCześć dziewczyny!
OdpowiedzUsuńA ja też szydełkuję, a dowody mojej pracy możecie znaleźć pod tymi linkami:
http://rzezbatomka.blogspot.com/2011/02/feminista-miosc-donie-rekawice-2010.html (serwetka biało - różowa)
http://rzezbatomka.blogspot.com/2011/02/porazony-jadem-albo-pomaranczowy.html
http://rzezbatomka.blogspot.com/2011/01/piesek-w-kolorach-teczy-2011.html
No i też haftuję.
Pozdrawiam
Tomek Rogaliński
genialne!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł :) Nieszkodliwy a kolorowy i wesoły. Przeczytałam o Was na wysokich obcasach i zrobiłam duże oczy ze zdziwienia, fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuń